Jako młody lekarz, po studiach WAM, pracowałem w PRL-u. Ten system służby zdrowia, był bardzo rozbudowany, przesiąknięty narzuconą ideologią socjalizmu i monopolu państwa, ale funkcjonował nieźle (w interesie społecznym).

Potem miałem okazję pracować w zawodzie w Australii. Tam funkcjonuje zupełnie odmienny model służby zdrowia (prywatno - państwowy) ale niewątpliwie w szeroko pojętym interesie społecznym – pacjentów.  

Rozważając najlepszy, możliwy system SZ, w obecnych, polskich realiach, przypomniała mi się zabawna historia z PRL. W latach siedemdziesiątych, 1-szym Sekretarzem PZPR, był E. Gierek, który obejmując władzę (po wydarzeniach grudniowych), zwrócił się do Narodu z legendarnym pytaniem: „Pomożecie?” Wkrótce potem, nie wiem czy to była reakcja, odpowiedź – czy też zupełny zbieg okoliczności – w TVP, pojawił się bardzo ceniony program Prof. Słodowego – pod nazwą: „Zrób to sam”.

Mówiąc jednak poważnie: olbrzymią rolę, w prawidłowo funkcjonującym systemie ochrony zdrowia, niewątpliwie odgrywa profilaktyka i świadomość każdego z nas. Bo przecież zdrowie jest naszą najwyższym dobrem, osobistą wartością. Jaka jest, więc nasza rola w systemie SZ. Czy MY osobiście możemy zadbać o nasze zdrowie, czy jedną z alternatyw jest samopomoc?

Ryszard Opara

Samopomoc medyczna jako doktryna
Andrzej Madej 2013-09-25, 5:01

Rozwój cyfrowych narzędzi wsparcia diagnostycznego i terapeutycznego osób cierpiących na problemy zdrowotne i równoczesnym sieciowym otwarciu nieograniczonych źródeł wiedzy o możliwościach profilaktycznych oraz rehabilitacyjnych, zobowiązuje nasze państwo (państwa narodów bez granic społeczeństwa) - do zmian doktryny polityki ochrony zdrowia, z obecnie skoncentrowanej na cierpliwości człowieka dla przeżycia choroby- (po pierwsze nie szkodzić) na proponowaną cierpliwość człowieka dla potrzeb zdrowotnych- (po pierwsze działać).

Wyrazem nowej doktryny polityki ochrony zdrowia winno być poszerzenie refleksji badawczo -rozwojowej o poza kliniczne formy diagnozy, terapii oraz rehabilitacji osób chorych, w tym poprzez wsparcie dydaktyczne dla rozwoju domowej edukacji samopomocy medycznej (poszerzenie przedmiotu dla terminu „medycyna”).
Nowa doktryna odpowiadać będzie potrzebom współczesnej gospodarki opartej na wiedzy, korzystającej z dostępnych zasobów, nie tylko jako efektów aktywności człowieka w pracy komercyjnej, organizowanej poprzez rynek pracy ale i jako efekty aktywności człowieka w pracy solidarnej, organizowanej poprzez rodzinę i inne instytucje kultury. Nowa doktryna polityki ochrony zdrowia społeczeństwa sieci wiedzy, będzie wyrazem prowadzenia refleksji o roztropnym i dobroczynnym gospodarowaniu zasobami materialnymi, określanej jako ekonomia solidarności (zgodnie ze wskazaniem Jana Pawła II, na progu III Tysiąclecia).

Należy się spodziewać, że poszerzenie zakresu wsparcia potrzeb społecznych przez ośrodki pracy intelektualnej, skutkować powinno wprowadzeniem to terminu AUTOPACJENT (nazwa robocza), dla określenia osoby podejmującej samodzielną procedurę leczenia, w dopełnieniu do terminu PACJENT, oznaczający osobę stosującą wypracowaną w instytutach medycznych- kliniczną ścieżkę leczniczą.
SAMOPOMOC MEDYCZNA jest nową doktryną polityki ochrony zdrowia, zapewniającą wykorzystywanie sieci wiedzy, interaktywnej diagnostyki, czasu wolnego(trzy przesłanki DM), dla zaradności/możliwości/cierpliwości osoby wobec potrzeb psychofizycznych, wspieranego dodatkowo pracą i zasobami: rodziny, zrzeszeń społecznych, służb administracji państwa i instytucji komercyjnych, w celu wzrostu poczucia dobrobytu narodu.

W tym miejscu warto zacytować słowa Bł. Jana Pawła II w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1.1.2000, za http://ekai.pl/biblioteka/dokumenty/x241/oredzie-na-swiatowy-dzien-pokoju/:


„W tej perspektywie należy też zapytać się o przyczyny narastającego niepokoju, jaki odczuwa dziś wielu naukowców i wiele osób działających na polu gospodarki, gdy w obliczu nowych problemów związanych z ubóstwem, pokojem, środowiskiem naturalnym i przyszłością młodych pokoleń zastanawiają się nad rolą rynku, nad dominującą rolą pieniądza i finansów, nad rozdźwiękiem między sferą ekonomiczną i społeczną oraz nad innymi podobnymi zagadnieniami dotyczącymi aktywności gospodarczej.
Być może nadszedł czas, aby podjąć nową i pogłębioną refleksję nad sensem ekonomii i nad jej celami. Konieczne wydaje się w tym kontekście ponowne rozważenie samego pojęcia dobrobytu, aby nie był on postrzegany wyłącznie w ciasnej perspektywie utylitarystycznej, która spycha całkowicie na margines wartości takie jak solidarność i altruizm.

Pragnę zaapelować w tym miejscu do ekonomistów, działaczy gospodarczych i polityków, aby uświadomili sobie, że praktyka ekonomiczna oraz działania polityczne w tym sektorze muszą mieć na celu dobro każdego człowieka i całego człowieka. Nakazuje to nie tylko etyka, ale także zdrowa ekonomia. Doświadczenie bowiem zdaje się wskazywać, że sukces ekonomiczny w coraz większej mierze wynika z tego, iż docenia się należycie rolę człowieka i jego zdolności, popiera się jego świadome uczestnictwo, starannie kultywuje wiedzę i pomnaża zasoby informacji, umacnia solidarność.

Wartości te nie są bynajmniej obce nauce i praktyce ekonomicznej, a przyczyniają się do nadania im charakteru w pełni "ludzkiego". Ekonomia, która nie bierze pod uwagę wymiaru etycznego i nie stara się służyć dobru człowieka - każdego człowieka i całego człowieka - w istocie rzeczy nie zasługuje nawet na miano "ekonomii", pojmowanej jako rozumne i dobroczynne zarządzanie zasobami materialnymi."