Polacy jako nadród są obecnie - skrajnie spolaryzowanym społeczeństwem. Brakuje całkowicie sensu i zrozumienia wspólnoty; chęci działania razem – w zgodzie dla przyszłości. To w sumie jest największa tragedia dziejowa - w historii Naszego Kraju.

Przyszłość. Rok 2....? „Myśli moje - nieuczesane”. Odcinek 4.

Tak jak napisałem - w konkluzji moich ostatnich „Myśli nieuczesanych” - „Wiem, że nic nie wiem”. Ostatnio z uwagi na „monetarne realia” współczesności, musiałem zmienić ojczyznę – tzn. „miejsce zamieszkania”.
Będąc w odpowiednim już wieku, dostałem w Polsce emeryturę w wysokości ok 400 zł/miesięcznie -
(w sumie pracowałem w naszym kraju kilkanaście lat), ale widocznie nie zasłużyłem na więcej...
Powodów nie znam, ale ponieważ „wiem, że nic nie wiem”, po kilku nieudanych próbach argumentacji –postanowiłem dać za wygraną. Wiedziałem niestety jedno, z kwoty 13 zł/dzień – trudno wyżyć...
Tymbardziej, jak się nie ma własnego mieszkania...

Pomyślałem sobie w ciszy, pewnego deszczowego poranka, że nic tu więcej po mnie, trzeba spróbować jeszcze raz, od nowa...gdzie indziej...Nigdy przedtem w życiu, nie myślałem o emeryturze, a jednak...

Może gdyby to było przed wojną...a mnie „by było szkoda lata” - jakoś bym dał radę.
Ale była już zima, wiatry, zawieje, zamiecie...dawni „znajomi i przyjaciele” pochowali się w zaciszach domowych ognisk - zrozumiałem wtedy jedno:

"Taka jest Polska właśnie” - postanowiłem więc wracać do swojej drugiej ojczyzny – Australii.
Do Queensland, gdzie nawet zimą jest ciepło, a latem można wytrzymać w cieniu palm, przy Pacyfiku.
Sprzedałem więc 2 pozostałości świetności: obrączka ślubna, złoty zegarek i wyjechałem na Antypody.
I jest tu mi naprawdę dobrze, może także i dlatego, że NIKT, mnie tutaj...tak naprawdę nie zna. A więc:

1. Mieszkam sobie spokojnie blisko oceanu, uzyskałem przyzwoitą emeryturę, która pozwala mi na bardzo skromne, ale w sumie „beztroskie” życie.
Nie mam żadnego majątku; w związku z tym żadnych kłopotów i zmartwień. Jedyne stresy, które mnie czasem nachodzą to wspomnienia z przeszłości. Ale to miniony śnieg, który znika...z wiosną radosną.
(Jak pisałem już parę razy: w połowie lat 90tych, jako zamożny człowiek, powróciłem do Naszego Kraju z emigracji... wiedziony "kompleksem latarnika" - w nadziei na dobrą, świetlaną przyszłość...
No cóż nadzieja, jak wiadomo jest matką głupich i nie tylko „moje piekło” zostałą nią wybrukowane.
W Polsce straciłem dosłownie wszystko (nawet dom); zostałem doszczętnie oszukany przez system - Bank Pekao SA. oraz prawników, przyjaciół i znajomych...
Znalazłem się sam - „na ulicy, bez wyjścia”. Wiem, że pisałem już o tym nie raz.
Oczywiście wszystko: Moja wina, Moja wina, Moja bardzo wielka wina! Bije się w piersi. Wyłącznie.

2. Obecnie piszę 3 książki, na temat przyszłości świata; jak to widzę w super-świadomości, własnej wizji oraz Telemedycyny Kwantowej - niedługo być może uda mi się je opublikować, w formie książkowej... lub gdzieś w Amazonie (Jeżeli będzie mnie na to stać, a może też trafię łaskawość...darów losu?).
Będę wałczył piórem.

Opublikowałem własną autobiografię w odcinkach na Neon24.pl - reakcje czytelników były rozmaite.
Być może więc piszę...tylko dla siebie - "sobie a muzom". Przyszłość pokaże...To już...tak niedaleko.
Myślę, że tak czy inaczej coś niecoś w życiu zrobiłem, pomogłem też wielu...mam nadzieję i pewność, że jeszcze wiele wyzwań stanie przede mną. Czy temu podołam...nie mam pewności z uwagi na czasy.
Tymczasowo...okazało się jednak, że obecnie, nie ma dla mnie w Polsce miejsca...

Wyjechałem kiedyś tam z Kraju - za chlebem i przygodą, teraz mam taką „powtórkę z historii”.
Zostałem... krótko mówiąc... zmuszony finansowo - do ponownej emigracji...

Patrzę na życie; współczesność; na Polskę/Polaków z coraz większym uśmiechem filozofii przemijania. Powoli staję się "stoikiem". (Proszę mnie nie mylić - z polskim „słoikiem” – na Antypodach.)

3. Nie współpracuję z nikim, nie popieram nikogo, nie jestem absolutnie przez nikogo szantażowany, żadne służby ani siły polityczne...Po prostu, stoję całkowicie z boku, przyglądam się temu co się dzieje.
Próbuje swoich sił w logice analizy przeszłości i teraźniejszości - myśląc o tym- w kontekście przyszłości.

4. Codziennie zaglądam za Neon24, czytam notki i komentarze, trochę piszę, trochę też administruję -
sam mało komentuję. Nie chcę się angażować w dyskusję, wiedząc od razu z góry, że nie mam racji...
Nikogo też nie banuję, nikogo nie krytykuję. Akceptuję "wolną amerykankę" – prasową; medialną.

5. Uważam, że aktualnie w Polsce - nie ma absolutnie żadnej "Pro-Polskiej" partii ani siły politycznej, która reprezentowałaby Polską Rację Stanu. Oczywiście, to tylko moje prywatne zdanie.
Jaka więc może być różnica, która partia wygra wybory PiS czy PO, czy PSL/SLD. Ten sam układ zła.
No i Ktoś spoza Układu Władzy – nie ma szans; nawet jeżeli miałby rację – nie ma gdzie i jak jej głosić.
Główne Media Państwowe, są w rękach Partii, która wygrała wybory; pozostałe media są w większości
własnością kapitału zagranicznego... zawsze przeciwnego niezależności i interesom naszego kraju.
W Polsce obecnie nie ma obecnie też - żadnych autorytetów.

Wszyscy w 100% politycy w naszym kraju to oportuniści i karierowicze.
Jaka więc różnica - czy liderem będzie Kaczyński, czy Duda, Tusk albo np Korwin-Mikke, czy też np. nawet
Kukiz albo Winnicki. Jedno wielkie G....N...- Banda głupców i nieudaczników.

Dodatkowo - Polacy jako nadród - są obecnie - skrajnie spolaryzowanym społeczeństwem. 
Brakuje całkowicie sensu i zrozumienia wspólnoty; chęci działania razem – w zgodzie dla przyszłości.
To moim zdaniem, w sumie jest wielka, największa tragedia dziejowa - w historii Naszego Kraju.


6. Neon24.pl: Czasem odnoszę wrażenie, że niektorzy (może kilkoro) z Państwa, ma plany albo też zadanie - doprowadzić do zamknięcia portalu Neon24.pl. Wiele osób, udziela mi dobrych rad, każda z nich twierdzi,
że ma rację (absolutną rację), ale jak przychodzi do działań i proszę o pomoc, każdy z takich czy innych
powodów odchodzi...
Muszę tych Państwa rozczarować - nie mam zamiarów w najbliższej przyszłości zamykania naszego portalu, a w dodatku myślę, że powinienem coś w tym temacie - opublikować. Zrobię to wkrótce.

Neon24 będzie istniał jako polska „Wieża Babel”, gdzie będą obowiązywać zasady „wolnej amerykanki” – oczywiście tylko prasowej.
Będę walczył - a jeżeli przegram i zaginę - spojrzę z filozofią na wygranych i pogratuluję przeciwnikom
(w ciszy moich myśli) - sukcesów, życząc powodzenia na przyszłość.

Wszystko, zgodnie z odwiecznymi prawami natury. Każde istnienie - kończy się tak samo. Zgonem.
Niestety chyba NIC - albo też niewiele możemy zrobić.

Kwestia "orientacji politycznej" Neon24. Chciałbym, że nasz portal, był dostępny dla wszystkich ludzi -
bez względu na ich poglądy polityczne - jako prawdziwie niezależne Forum Polaków.
Jedyny warunek kultura wypowiedzi. Kultura Dyskusji. Merytoryczność treści.

Moje osobiste poglądy?
Uważam, że żyjemy w coraz bardziej skomplikowanym świecie i rzeczywistość jest przerażająca.
Natomiast w polityce... nie ważne są poglądy - a właśnie rzeczywistość.
W polityce - miarą sukcesu są wygrane wybory...

Najważniejszy jest polityczny pragmatyzm - taki np. który funkcjonuje od zawsze w Wielkiej Brytanii.

Nie jestem wielkim zwolennikiem Putina, ale w obecnej rzeczywistości, nie widzę alternatywy -
jeżeli Polska chce utrzymać "względną suwerenność i niezależność" – może to zrobić tylko poprzez w miarę sensowne stosunki z Rosją.
Nie widzę przyszłości Polski w UE – w sojuszu z Niemcami czy Francją ani tymbardziej w sojuszu z USA.
Polska Racja Stanu moim zdaniem - nakazuje współpracę z krajami Europy Środka oraz Rosją.

Uważam też np., że w 1939 roku - Polska powinna pójść drogą pragmatyzmu - z Niemcami...

Refleksje końcowe:
Moim prywatnym zdaniem - POLSKA CHYLI SIĘ KU UPADKOWI.
Nadchodzi koniec Rzeczy Pospolitej. Jeżeli w najbliższym czasie NIC w tym względzie sie nie zmieni –
w najlepszym wypadku - Nasz Kraj umrze śmiercią naturalną.
W dzisiejszych czasach wojna, konflikt militarny jest nawet niepotrzebny.
Wystarczy ekonomia monetarna NWO.

Ja nie chcę na to patrzeć z bliska; nie chcę brać w tym udziału a więc - jak już wspomniałem -
postanowiłem stanąć zupełnie z boku. Ale... jak będzie taka wola i potrzeba – stanę w szyku – do boju...

Ryszard Opara

PS. Ponieważ Polska stoi przed kolejnym potopem, tym razem globalnym ale także od wewnątrz...
używając parafrazy Pani Anny-PK z „Potopu/Trylogii”- Sienkiewicza - być może należałoby poszukać,
wśród polskich katolików Księdza Kordeckiego. I Jasnej Góry.
Ja bardzo chętnie podjąłbym się roli Kmicica – Babinicza.
Wysadzę armatę zagrożenia niepodległości Polski.

Z bólem serca - pozdrawiam Wszystkich Państwa.
Czołem Waszmościom i Waszmościankom -

Ryszard Opara