Do właściwego „rozegrania” sprawy Polski – strategicznie potrzebni są również „Polacy”. Działający od wewnątrz a jednocześnie mający mandat społeczny. Najlepiej uzyskany w „wolnych” wyborach.

 

Jakie są plany dla Polski – administracji/koalicji rządowej na czele z Premierem Tuskiem? Według ich/tego scenariusza nasz kraj będzie się staczał - PO Platformie równi pochyłej, tzw. Obywatelskiej, w NIEBYT Unii – ale tzw. Europejskiej (Niemieckiej Unii Europejskiej). Działania te odbywają się w imię pełnej demokracji, bezpiecznej, dostatniej przyszłości i najlepszym interesie wszystkich obywateli naszego kraju. Tymczasem…
Polska staje się powoli ale coraz bardziej, zakładnikiem UE Niemiec, realizujących plany odbudowy Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego -(rozpoczętej przez Bismarcka, kontynuowanej z różnymi skutkami przez Hitlera, Adenauera i kolejnych Kanclerzy Niemiec).
A -„Wielkie Niemcy” to raczej polityczna „przykrywka” – Reorganizacji Finansowej świata – tj. wojny o całkowitą dominacje globu za i przy pomocy pieniądza.Proces ten rozpoczął się upadkiem struktur feudalizmu i rewolucją przemysłowo-socjalną Świata XVIII - XIX wieku.
Do Reorganizacji Finansowej świata potrzebne były rewolucje i wojny zaborcze – te z kolei potrzebowały pieniędzy. Kto kontrolował pieniądze - ten kontrolował Świat - tzn. „wszystko”.
Niemal 100% największych 17 „bankierów” świata pochodzi lub ma korzenie „niemieckie” - rodziny: Rothschild, Oppenheim, Bleichroeder, Warburg, Speyer, Mendelssohn, Schroder, Baring itd. To właśnie oni, „niemieccy” bankierzy rozpoczęli proces Reorganizacji Finansowej świata. Z czasem musieli powiązać się (często rodzinnie) oraz podzielić ryzyko i wpływy z innymi bankierami: Holenderskimi, Francuskimi i Angielskimi i USA – ale to był pragmatyzm dziejowy. Tzw. „Wszystko” pozostało i jest pod kontrolą wielkiej „rodziny” bankierów świata.  
Bismarck był ściśle powiązany właśnie z „niemieckimi” bankierami. To w porozumieniu z nimi i za ich pieniądze wygrał wojny (z Austrią, Danią, Francją) – w rezultacie zjednoczył Niemcy. "Żelazny Kanclerz” miał wizje odbudowy Wielkich Niemiec, dominujących kontynent Europy.  Bismarck nigdy nie szedł na wojnę – nie mając koniecznych funduszy. Współdziałając z bankierami (Bleichroeder) - zrozumiał przewagi wojen za pomocą pieniądza (nad żelazem mieczem czy karabinem). Przewagę (i potencjał) kredytów nad zabijaniem i wyniszczeniem.
Przecież można zabić wszystkich – ale cóż to za interes??? Lepiej, dać ludziom kredyt, żeby oni – ci ludzie – żyli i pracowali, no i… oczywiście spłacali całe życie długi…A komu? – NAM - Bankierom i zwycięzcom. To dopiero jest interes!
(Współczesna bardzo rozwinięta technologia wojskowa, potrzebuje czego?…-też - Pieniędzy)!
Plany „Żelaznego kanclerza” – dominacji „starego” kontynentu są obecnie kontynuowane. Jesteśmy świadkami historycznego zdarzenia – POWSTANIA UNII EUROPEJSKIEJ NIEMIEC.
Niemcy nigdy nie miały tak łatwych i sprzyjających okoliczności do realizacji planów budowy Wielkich Niemiec i dominacji „starego” kontynentu – jak właśnie obecnie.
Kanclerz Merkel potrzebowała i ma „namiestnika” w Polsce, który stopniowo wprowadza ogłupiony, zmanipulowany lub zobojętniały naród pod całkowitą kontrolę Wielkich Niemiec. Wszystkie metody i chwyty (propagowane przez własne media) dozwolone. Nawet preteksty wolności i pozory demokracji. Przecież to cele uświęcają  środki. Premier Tusk – idealnie się do tej roli nadaje: pochodzenie właściwie niemieckie, imię i charakter wprost z Disneyland.  Herr Tusk potrafi się medialnie sprzedać/prezentować, nieźle gra w piłkę nożna (tak popularną w Fatherland). W nagrodę - dostanie jakieś dożywotnie stanowisko w UE Niemiec.
Prezydent Sarkozy, wypełnia również doskonale swoją rolę sojusznika (pożytecznego głupca), maskującego czy też uwiarygodniającego działania Pani Kanclerz. Korzenie również właściwe, (międzynarodowe), życiorys jak z Hollywood. Francja od wieków pretendująca do roli mocarstwa światowego, zawsze będzie odgrywać rolę „panny do wzięcia/na wydaniu” do tronu europejskiego i tak już pozostanie – dożywotnią kurtyzaną na usługach imperializmu Niemieckiego. Powstał więc duet strategiczny – „Merkozy” dla realizacji budowy UE Niemiec.
Wielka Brytania oczywiście właściwie i przedmiotowo ocenia sytuacje – stojąc z „Euro-boku”. Anglicy zresztą to od wieków naród pragmatycznych handlarzy i marynarzy – patrzący na Europę/Świat z punktu widzenia wyłącznie własnych korzyści i interesów.
Kraje „Beneluxu” dawno właściwie zostały zgermanizowane, tak samo jak zresztą Dania. Skandynawia nieliczna grupa ludzi północy, (na wymarciu) – będzie łatwa do przejęcia kilkoma sprytnymi zagrywkami finansowymi. Problemem może być Norwegia, ale… Wszystkie te kraje nie będą stanowić przeszkód dla planów budowy UE Niemiec. Tak samo jak „niemiecka” Austria. Szwajcaria, ten rozsądny finansowo „twór” Kongresu Wiedeńskiego – spełnia uczynnie swoją rolę, ściśle wg. scenariusza i tak ma pozostać. Ktoś musi być „niezależnym” bankierem, pełniącym ważną rolę „arbitrażu”.
Grecja zaczęła wprawdzie coś kombinować – ale szybko zostanie spacyfikowana przez zdalnie sterowaną (żądną władzy) opozycję wewnątrz kraju. Włosi i Hiszpanie będą trochę podskakiwać, może nawet wyjdą na ulicę ale później rozejdą się po knajpach, napiją wina, dużo wina. I jak się obudzą, pozostanie ból głowy, kac - a w ostateczności „wezmą kasę” proponowaną przez UE Niemiec. I dalej będą się bawić. Jak w dowcipie. „Idzie Grek, Włoch, Hiszpan do knajpy na wino – a kto płaci? – Niemiec.
Nikt chyba - nie bierze pod uwagę skutecznej -„zbrojnej” opozycji Grecji, Włoch czy Hiszpanii przeciwko planom Niemiec. Historycznie te kraje nigdy nie posiadały właściwej armii, czy siły zdolnej wygrać jakąkolwiek wojnę na kontynencie. Dawna Jugosławia, została skutecznie podzielona siłami NATO – i będzie „bazą” wakacyjną średnich klas zgermanizowanej Europy. Nie stanowi zagrożenia – rola na przyszłość zdefiniowana (i opłacalna dla wszystkich stron).
Kraje Bałkańskie to liczna „bida z nędzą”, źródło taniej siły roboczej, (teraz i w przyszłości), które przyjmą jałmużnę i pracę u możnych UE Niemiec. Kwestia czasu, taktyki i priorytetów. Czechy były i będą pro-niemieckie, Węgry obecnie osamotnione, na uboczu – przyjdą po „niemiecki” rozum do głowy. Jeżeli nie będzie alternatywy!
Pozostaje kwestia najważniejsza – jak rozegrać sprawę Polski. Tego się NIGDY tak naprawdę Niemcom nie udało. Jest to możliwe tylko przy pomocy i w sojuszu z Rosją.
Polska to liczny, waleczny, choć niezdyscyplinowany kraj, o silnym poczuciu narodowym. Zdolny do stworzenia Armii, a w potrzebie bardzo skutecznej partyzantki. Niemcy, w X wieku popełniły jeden wielki, historyczny błąd. Poparły stworzenie silnego państwa polskiego, chcąc w ten sposób ochronić swoje wschodnie granice przed barbarzyńcami wschodu. Tymczasem…Polska z przeznaczonej jej obrońcy/wasala – stała się liderem słowiańszczyzny, a w rezultacie stanęła na drodze ekspansji Niemiec na wschód. Polska, z wielu powodów straciła swoją wielką historyczną szansę – budowy imperium słowiańskiego (zrobiła to Rosja) – ale to Polska właśnie, stała się dla Niemiec główną przeszkodą w dominacji Europejskiej.
Istnieje „teoretyczne” zagrożenie. Polska może zawrzeć strategiczny sojusz z Ukrainą, Białorusią, Litwą, Słowacją i Węgrami – co przecież zdarzyło się już w historii. Taki scenariusz oczywiście jest sprzeczny z interesami zarówno Rosji i Niemiec. W przypadku tych ostatnich uniemożliwiając wprost budowę UE Niemiec. (Dlatego też w w/w krajach od lat z wielkim sukcesem promuje się anty-polską propagandę, używając właściwie przeszkolonych agentów niemieckich i rosyjskich). 
Patrząc z punktu widzenia Rosji, zabezpieczenie zachodnich granic imperium, w sojuszu z Niemcami (nawet kosztem zgody na dominację Europy kontynentalnej) jest bardzo istotne. Przecież przyszłość Rosji jest zagrożona na kresach wschodnich Azji (i Syberii) przez ekspansjonizm chiński. (Chiny to przecież rosnąca góra ludzi, która kiedyś musi się gdzieś „przewrócić” – a gdzie -  jeśli nie do oceanu). Indie/Pakistan na południu oraz zamożny w zasoby, agresywny i fanatyczny Świat muzułmański – dodają wielu strategicznych problemów bezpieczeństwa imperium Rosyjskiego.
Do właściwego „rozegrania” sprawy Polski – strategicznie potrzebni są również „Polacy”. Działający od wewnątrz a jednocześnie mający mandat społeczny. Najlepiej uzyskany w „wolnych” wyborach. Mamy przecież pozory demokracji. Trzeba tylko dać im pieniądze, media i wszystkie niezbędne narzędzia (sądownictwo, biurokracja).
Dlatego potrzebna była i jest właśnie Platforma tzw. Obywatelska, z Premierem Tuskiem na czele wraz (przez nas namaszczonym), nieszkodliwym Prezydentem. Nawet razem z PSL lub SLD, którzy walcząc o dostęp do koryta stwarzają pozory demokracji. Nawet grupa Palikota dla wyborczej zmyłki. Partie i grupy „pro-polskie” należy rozbijać i demaskować oskarżeniami o agenturalność – tak na wszelki wypadek powstania siły Polskiej Narodowej – Anty Unijnej.
Jesteśmy więc świadkami kolejnej próby przejęcia kontroli nad Polską. Używając funduszy UE Niemiec oraz zasobów energetycznych Rosji - współdziałających jako sojuszników. Jesteśmy świadkami ostatniej fazy budowy UE Niemiec – budowy Wielkich Niemiec – przy czynnym poparciu Rosji. Pieniądze są głównym narzędziem i atakującą „bronią” tej wojny.
Dramat upadku Polski – pod dyktando UE Niemiec i Rosji - z udziałem Polaków?
Co Wy na to Rodacy?