Człowiek nie ma szans wygrać z prawami natury. Może ją zniszczyć – ale pokonać NIGDY. Musimy wypowiedzieć wojnę ludziom, którzy próbują zmienić naszą rzeczywistość, przejąć globalną kontorolę – nad cywilizacją i przyszłością ludzkości.

Kilka dni temu – miałem koszmarny ale proroczy sen, który zmusił mnie do napisania artykułu:
„Rzeczywistość –To Sen czy Jawa?” Artykuł - przeczytało wiele osób, sporo było komentarzy.


Następne dwa dni, myślałem cały czas - na temat strategii dalszych działań - na przyszłość.
Poniżej moje przemyślenia, które mam nadzieję zmobilizują wiele komentarzy a potem, może wspólnie razem – opracujemy, też wspónie razem - plany działań na przyszłość.
Mam już, wstępny projekt i propozycje, o których napiszę za dzień, dwa...

Wstęp:Oda do przyszłości ludzkości.

Kilka wyjściowych sloganów wziętych z historii ludzkości, ku serc pokrzepieniu – na naszej drodze - ku przyszłości.
Człowiek to brzmi dumnie – ale... nie w trumnie.
Każda, najdłuższa nawet droga, zawsze zaczyna się od pierwszego kroku.


Przyszłość ludzkości leży tylko i wyłącznie - w głowach naszych liderów i rękach naszej większości.

W ostatnich spowiedziach, wyznałem – wyliczyłem... grzechy obecnej rzeczywistości.
Świat Współczesny i Ludzkość, jest obecnie w stanie globalnej wojny o przyszłość, o przetrwanie.
Nie chodzi oczywiście tylko i wyłącznie o prolongatę istnienia życia człowieka, w sensie czysto fizycznym, funkcjonującego na Ziemii od wieków; jako najwyższej formy bytu cywilizacji rozumnej.
Chodzi o przetrwanie wszystkich osiągnięć ludzkości - dorobku ostatnich kilkudziesięciu wieków.
Chodzi o przetrwanie, o zachowanie myśli i duszy całej ludzkości oraz dalszy rozwój na przyszłość.

Żyjemy obecnie, prawdopodobnie w najgorszych możliwie czasach w historii ludzkości.
Nadchodzi koniec świata.

Jako ludzkość, stoimy na rozdrożu - skrzyżowaniu dróg, z których:
- jedna może doprowadzić Nas w absolutyzm oraz kompletny bezsens - całkowitej nicości,
- druga może poprowadzić Nas w stronę nieśmiertelności; niewykluczone - na drogę ku wieczności, Boskości...


Bez względu na kierunek drogi, którą jako ludzkość wybierzemy - będzie to droga bez odwrotu...

Jako cywilizacja - stoimy przyparci do krańcowego muru ostateczności, zniewoleni odwiecznym pytaniem:
„Być – albo nie Być”.
Nasza Decyzja jest i będzie; musi być świadomym wyborem - racji stanu i dobra dla większości...

Wracając na chwilę na ziemię rzeczywistości - opisując realia - próby przejęcia kontroli nad naszą cywilizacją, przez wrogów ludzkości. Jak wspomniałem już wielokrotnie:
Jesteśmy obecnie w stanie globalnej wojny o życie i przetrwanie.

Ludzkości rzucono wyzwanie, w formie bardzo wyrachowanej broni biologicznej, która ukryta jest w tajemnicach przeszłości bytu, nauki, istnienia, historii, oraz nie do końca rozpoznanych jeszcze- domenach istnienia.
Poprzez globalne media, epatuje się na wszelkie ludzkie formy świadomości - Pandemię Covid19 –
a równolegle, stopniowo kreuje - globalną Pandemię strachu...

Ogólnie - wszem i wobec, wiele wiadomo na temat wirusów, jest oczywistym, że:

Wirusy, geneza ich powstania i rozwoju, to część naturalnych procesów ewolucji życia na Ziemi.
Są w pewnym sensie nieograniczone i nieskończone. Nie można ich zatrzymać ani kontrolować.
Wirusy - to nieskończenie zmienna faza rozwoju „zorganizowanych i pasożytniczych” - struktur białkowych, których jest na naszym świecie wiele - zgodnie z prawami natury. Jako prymitywna, pierwotna forma struktur białka, ulegają ciągłym zmianom/mutacjom w procesach ewolucji.

Dlatego właśnie...co pewien czas, mamy po prostu – te same ale całkowicie inne wirusy.

Wirusy nie są strukturami komórkowymi (jak np. bakterie czy inne mikroorganizmy pasożyty), a więc,
praktycznie żadne leki czy antybiotyki na wirusy - nigdy nie będą działać. Natomiast będą powodować zmiany/mutacje, które potencjalnie mogą stanowić kolejne, śmiertelne zagrożnie.
Dlatego najlepiej zostawić je w pokoju i w spokoju.

Jedynym potencjalnie leczeniem/profilaktyką jest dezynfekcja albo mechaniczne usunięcie ich -
ze strefy życia komórkowego – (co praktycznie jest niemożliwością).

Z tych właśnie powodów żadna „szczepionka przeciwwirusowa” nigdy nie będzie skuteczna,
jako profilaktyka/leczenie infekcji wirusowych(w tym oczywiście Covid-19).

Szczepionka przeciwwirusowa, która, jest sprzedawana ludzkości – w formie „waluty nadziei” -
to kompletna bzdura, absolutna niemożliwość...

Jednocześnie:
Z tych również, niestety bardzo pejoratywnych powodów - wirusy będą, mogą być najlepszą, najbardziej skuteczną Bronią Biologiczną –Bronią Masowego Rażenia.
Musimy o tym wiedzieć – zdawać sobie absolutną sprawę, w kwestiach tego zagrożenia.

Realia współczesnej rzeczywistości są w takie, że jeżeli nie możemy, całkowicie wyeliminować tych pasożytów (wirusów) z naszego istnienia, musimy się nauczyć jakiejś formy współistnienia –czyli „parasymbiozy”.
Oczywiście, jest to możliwe tylko w ściśle określonych warunkach „równowagi”, w których może fukcjonować człowiek – a wewnątrz jego komórek – wirusy.

Jedyną i najlepszą obroną człowieka jest ATAK, czyli budowa jego własnych sił odporności...
czyli adaptacji – do zmieniającego się ciągle... Świata Białkowego.


Musimy także zrozumieć, że jeśli Elity Ludzkości zdecydowały rozpocząć Wojnę Biologiczną;
w walce o globalną kontrolę nad ludzkością - wykorzystując w tym właśnie, nieskończone prawa natury
(czyli broń wirusową), siłą rzeczy wchodzimy w konflikt (igranie) z prawami natury, które musi jednak zakończyć się całkowitą klęską człowieka. Taki scenariusz jest tylko kwestią czasu.


Człowiek nie ma szans wygrać z prawami natury. Może ją zniszczyć – ale pokonać NIGDY.

Zanim się to jednak stanie, będziemy świadkami wielu rozmaitych efektów ubocznych naszego życia,
tu na Ziemi; które...będzie można zdefiniować - jako stopniową agonię istnienia.
Taka niestety jest prawda obecnej rzeczywistości - czarnej wizji przyszłości, które może wpędzić Nas
- wszystkich w globalny marazm, totalną beznadzieję dalszego istnienia...

A wtedy, cóż będziemy mogli razem zrobić?
Czy położymy się wszyscy razem/osobno w łóżkach istnienia, zapalimy sobie świeczkę czasu,
no i posłusznie, bez słowa protestu - będziemy czekać na nieuchronność...

Czy też zbudzimy się wszyscy razem – z tego koszmaru, marazmu współczesnej rzeczywistości i
głośnym chórem krzykniemy globalnie – NIE!!!
Nie zgadzamy się wszyscy – będziemy walczyć...

A więc - co robimy?

Moim zdaniem, nie mamy wyjścia:
Musimy wypowiedzieć wojnę ludziom, którzy próbują zmienić naszą rzeczywistość,
przejąć globalną kontorolę – nad cywilizacją i przyszłością ludzkości.

Koniec Odcinka Nr 1.

Dr Ryszard Opara.